top of page

End of The World Road, Torres del Paine, Chile. Day 1. Podróż drogą na koniec świata. Dzień 1


After breakfast, we left for the Torres del Paine National Park (the three granite peaks), which is the 8th natural wonder of the world. We started our journey to the End of the World, we took “Ruta del Fin del Mundo”. After driving 2.5 hours by car through the amazing, fascinating Patagonian steppes, we arrived at Puerto Natales, where we stopped for a coffee in "The Coffee Maker". There, for the first time from a distance, we could see snow-capped peaks, to which we still had about 1 hour of driving.

Our first stop was at the largest lake in the area called Lago Sarmiento where we could learn a bit about the history of the creation of the park. During our next 20 minute drive, we admired the grazing guanaco - wild lama. Until we reached the beautiful waterfall Paine from which emerged an amazing view of Torres Del Paine that is the symbol of Patagonia. After taking our first photos, we entered the National Park Area and stopped at the Nordenskjold lookout point.

We ate lunch at a hostel called “Hosteria Pehoe” where we enjoyed a panoramic view of the penguin-shaped gorge on the southern peaks of Torres del Paine. To enter the hostel you have to walk on a long, wooden bridge over a turquoise lake.

The next point on our program was a walk on the Los Cuernos trail. Along the way, we noticed a rapid change of environment. The forest was attacked by disease and fire in the past so its branches were scarce and dry, but among them, we saw a small beautiful armadillo – a fantasy. At the end of the walk, we arrived at the Cuernos lookout where we were surrounded on all sides by fantastic rock formations and peaks. Despite the strong winds, we admired the majestic mountains behind the lake. The turquoise water, green trees, and silver-gray mountains were a feast for the eye and soul. The whole walk took about 60 minutes.

The last point of our program was Gray’s Lake, where we walked towards the beach, that in the last year halved in size because it was flooded by water from the nearby melting glacier. Unfortunately, during our walk, it started to rain. We tried to walk to the other side of the beach to see the Gray Glacier, but we could barely see it. We returned to the car soaked and cold, but happy.

The view of Torres del Paine was wonderful! I will remember them for my whole life. Such places fill you with joy, erase worries and evoke admiration.

At the end of the day, we went to the Rio Serrano Hotel for the dinner, pisco sour drink made by the driver, and to spend the night.

Entrance ticket for the foreigner is 21000 Chilean pesos (33USD) per person.

More about our trip to Chile here.

 

Po śniadaniu wyjechaliśmy do Parku Narodowego Torres del Paine, w którym znajduje się 8 cud świata – trzy skalne wieże. Rozpoczęliśmy naszą podróż na koniec świata, jechaliśmy słynną “Ruta del Fin del Mundo”. Po 2,5 godzinnej jeździe samochodem przez niesamowite, fascynujące stepy patagońskie, dojechaliśmy do Puerto Natales, gdzie stanęliśmy na odpoczynek w kawiarni “The Coffee Maker”. Tam po raz pierwszy z daleka zobaczyliśmy ośnieżone szczyty, do których pozostało nam jeszcze około 1 godziny jazdy.

Przed wjazdem do parku zatrzymaliśmy się przy największym jeziorze w okolicy- Lago Sarmiento, gdzie mogliśmy dowiedzieć się nieco o historii powstawania Torres del Paine. Podczas 20 minutowej jazdy do kolejnego przystanku, podziwialiśmy pasące się guanako-dzikie lamy. Gdy dotarliśmy do miejsca skąd na tle pięknego wodospadu Paine rozciągał się niesamowity widok na 3 granitowe wieże, będące symbolem Patagonii zaparło nam dech w piersiach. Po wykonaniu pierwszych, pamiątkowych zdjęć pojechaliśmy do wjazdu na Teren Parku Narodowego, następnie na kilka minut stanęliśmy w punkcie widokowym Nordenskjold.

Na obiad zatrzymaliśmy się w Hostelu o nazwie „Hosteria Pehoe”, do którego jedyna droga prowadziła przez długi, drewniany most rozciągający się nad kolejnym turkusowym jeziorem. Tam delektując się widokiem na gorę w kształcie pingwina, czyli południowe szczyty Cuernos del Paine, zjedliśmy obiad.

Kolejnym punktem naszego programu był spacer szlakiem Los Cuernos. Po drodze zauważyliśmy gwałtowną zmianę otoczenia, las zaatakowany w przeszłości chorobą i pożarem, dziś to wysuszone gałęzie i patyki straszące na tle pochmurnego nieba. Po drodze zobaczyliśmy małego, pięknego pancernika-fantastyczne przeżycie. Gdy dotarliśmy do punktu widokowego z trzech stron otaczały nas fantastyczne formy skalne i szczyty gór. Pomimo silnego wiatru napawaliśmy się niepowtarzalnym widokiem majestatycznych gór wyłaniających się z błękitnego jeziora. Turkus wody, zieleń drzew i srebrno-szare góry o przedziwnych kształtach, to uczta dla oka i duszy. Cały spacer trwał około 60 minut.

Ostatnim punktem naszego programu było Szare Jezioro „Lago Grey”, przez około 20 minut szliśmy alejką w stronę plaży, która w ostatnim roku zmniejszyła się o połowę, zalana przez wodę z topniejącego lodowca. Podczas naszego spaceru zaczęło padać. Przedzieraliśmy się w strumieniach deszczu, na druga stronę plaży, aby zobaczyć szary lodowiec-Glaciar Grey, niestety widoczność była bardzo słaba. Do samochodu wróciliśmy przemoczeni i zmarznięci, ale bardzo szczęśliwi. Widoki, które podziwialiśmy w Torres del Paine były cudowne i pozostaną na długo w naszej pamięci. Takie miejsca napełniają radością, wymazują zmartwienia i wywołują zachwyt.

Po zakończeniu wycieczki z przyjemnością udaliśmy się na nocleg, kolację oraz drinka Pisco Sour przygotowanego przez kierowce do Hotelu Rio Serrano.

Koszt wejścia do Parku dla obcokrajowca to 21000 peso chilijskich (33USD) na osobę.

Więcej o naszej wycieczce do Chile tutaj.










































DON'T MISS THE FUN.

Thanks for submitting!

FOLLOW ME ELSEWHERE

  • Facebook
  • Instagram

MY TRAVEL PLANS

Travel Plans
bottom of page